sobota, 20 sierpnia 2011

wesole miasteczko

dostalismy zaproszenie w prezencie i korzystalismy z atrakcji oferowanych przez Prater. Dla mnie po raz pierwszy, dla M. po raz kolejny po 15 letniej przerwie ;-)
Odkurzalismy wspomnienia i kolekcjonowalismy nowe. Wspolne.



























Zwiedzalismy Wieden samolotem [tylko dla tych bez choroby lokomocyjnej].





Uwielbiamy karuzele w zwiazku z powyzszym nie omiela nas najwyzsza na swiecie karuzela lancuchowa. Na 117 m znowu podziwialismy Wieden z innej perspektywy. Ten punkt musimy dolaczyc do naszych planow ktore oferujemy gosciom w zwiedzaniu Wiednia :-)
[tylko dla tych bez leku wysokosci]




Wyscig szczurow zakonczyl sie wygrana :-) Na zwiedzanie kanalow w Wiedniu tez ktoregos dnia musimy sie wybrac.



























caly czas aktualne samochodziki :-)



























Z nowych zabaw robienie zdjec w tunelu z historia polarna w tle.

























no i roller coaster, strach w oczach tym bardziej wiekszy, ze znajac wiek tego urzadzenia jazda bez trzymanki byla duza dawka adrenaliny :-)

























I kultowa Liliput Bahn dzialajaca od 1928 roku.



























Bylo jeszcze kilka atrakcji ale o nich w odzielnym poscie. Na koniec rzut oka na nasza ulubiona karuzele o zmroku. W sumie to o tej porze zaczyna sie juz inne zycie w parku rozrywki.

4 komentarze:

  1. Super:)
    Moj E. na takie wyskosci sie nie nadaje;)
    Ostatnio ogladalam "No Reservations" z Wiednia i Anthony Bourdain mial przejazdzke Prater Wheel zima...brrrr! Wszystko skrzypialo jakby mialo za chwile runac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam tam kilka lat temu i ciągle pamiętam jak się bałam, tam na górze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A tyle razy koło niego przejeżdżaliśmy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...