sobota, 6 sierpnia 2011
Rumunia
Wlasnie mija 6 lat od tej wyprawy. (Nagroda wedruje do Agnieszki :-)
Z Bukaresztu przez Constance do Zetelaki. Niby nie tak dawno a jak duzo sie zmienilo po drodze. Fajnie bylo odkrywac Karpaty pokonujac Transfogarska droge samochodem wujka Z. Duzo z tej podrozy mam smakow. Niezapomniane male smazone rybki sprzedawane w rozku z gazety, przepyszna paste z oberzyny robiona na sniadanie przez mame R. i specjalne ciasto ze zboza i wiorek kokosowych jedzone przed kosciolem po mszy zalobnej.
Czesc tej Rumunii pokazalam M. lacznie z weekendem w Sinaii. Ale to juz inna historia.
Udanego weekendu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I nawet do Rumunii Cię wyniosło? super zdjęcia, widać, że udało Ci się sporo zwiedzić.
OdpowiedzUsuńOooo pomylilam sie tylko o 2 lata:) Ja tam bylam w 2002 latem.
OdpowiedzUsuńZdjecia swietne.
Milej niedzieli, Aniu!
@owieca, cos nie moge usiedziec w jednym miejscu :-)
OdpowiedzUsuń@Agnieszko, wlasnie zajadam lody mango (wedlug twoich inspiracji), majac w planie ogladanie Pretty Woman, za oknem deszcz. Takie niedzielne wieczory tez lubimy :-)