Tak po prostu odpoczac i poczuc duch miasta. Nasz zaprzyjazniony przewodnik przewracal oczami ale przystawal rowniez na chwile. Pewnie rozne mysli nam wtedy biegly przez glowe ale co tam.
Ciesze sie, ze udalo mi sie zachowac moj wakacyjny balans :-)
Wiec dzisiaj zdjecia typowo uliczne + maki moje ulubione :-)
Slonecznego tygodnia.