Po zjezdzaniu na beczce a chwile przed pierwsza wizyta na jarmarku swiatecznym wybralismy sie na Die Imperiale Tour. Lubie zwiedzac takie miejsca bez tlumow. Znowu bylismy sami ;-)
Wygodne pufy na ktorych mozna sie polozyc i podziwiac freski. W piwnicach wystawy artystow z Europy.
Skarbiec i piwnice z winami klasztornymi zostawilismy na kolejny raz ;-)
Rewelacyjne miejsce. Rzezba kobiety w burce z dzickiem najbardziej przypadla mi gustu. Nie wspomne juz o freskach.
OdpowiedzUsuńwspaniałe wnetrza, bardzo lubię zwidzać takowe. niesamowita wystawa, szczególnie ta postać trzymająca dziecko.
OdpowiedzUsuńtrzeba przyznać - dozujesz emocje :), czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńJakby czas się zatrzymał...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu!
Dzieki dziewczyny. Pozdrawiam cieplo. A.
OdpowiedzUsuń