Oprocz jarmarku swiatecznego, wystawy z okazji 150 urodzin Gustawa Klimta owiedzilismy podczas tego weekendu wystawe zdjec z atomatow fotograficznych
(dla chetnych wystawa jest w Kunst Haus Wien do polowy stycznia 2013).
Fajnie przenosic sie w czasie :-) Przygladalismy sie oryginalnemu albumowi M. Folco i J. Schmid ktorzy zebrali wyrzucane przez ludzi zdjecia z automatow. Album z historia byl insiracja filmu Amelia.
Lubicie fotoautomaty?
...a czy w Polsce gdzieś są?
OdpowiedzUsuńtakie stare czarno-biale to nie wiem ale widzialam strone: www.fotokabina.pl :-)
UsuńSzczerze mówiąc nigdy do tej pory nie korzystałam, ale wydają mi się miejscem niezwykłym...i jestem przekonana, że gdybym spotkała taki na swojej drodze w Polsce, weszłabym z pewnością! :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze my korzystalismy razem po raz pierwszy :-) Polecam :-)
UsuńWspaniała wystawa. Z duszą. Chętnie bym obejrzała.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam skorzystać z fotoautomatu, ale jeszcze takowego nie spotkałam.
Pozdrawiam ciepło:)
We dwojke zdjecia w jednosobowej foto kabinie to bylo nie lada wyzwanie ;-)
UsuńNawrt nie wiesz jak Ci zazdroszczę jarmarku...
OdpowiedzUsuńto wpadaj na grzane wino :-)
Usuńto musi być niesamowita wystawa, pamiętam ten motyw z filmu Amelie.
OdpowiedzUsuńja sama nigdy nie byłam.
Planuje obejzec przez weekend Amelie i porownac raz jeszcze klimaty :-)
UsuńUwielbiam jarmark i starocie. Zdjecia super, a zdjec z automatu niestety nie posiadam :(
OdpowiedzUsuńTakich automatow jak ten w muzeum raczej na ulicach juz nie ma :-( My korzystalismy z okazji pstrykajac kilka wersji :-)
Usuńciekawe czy pan z pierwszego zdjęcia byłby zachwycony po latach ;)
OdpowiedzUsuńa była możliwość zrobienia takiego zdjęcia ? pamiętam jeszcze takie z dworców, ale teraz chyba już nie ma...
W sumie, czemu nie ;-) Byla, za cale 2 Euro w tym automacie jak na zdjeciu. Ja pamietam tylko te z lotnisk i dworcow ale te sa w kolorze i po kwadracie i takie niby do dokumentow ;-)
Usuń
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, że mój komentarz odbiega od zasadniczego tematu, ale "Schizofrenia zabrała mi Syna..." - przeczytaj, proszę mój blog o chorobie, która dzień po dniu zabierała i wyniszczała mojego Syna, a rodzinę dewastowała psychicznie. Być może moje zapiski pomogą Ci bardziej świadomie spojrzeć na ten problem. Większość nie zdaje sobie sprawy ile ludzi wokół nas cierpi na tę chorobę. MY - po ciężkiej walce przegraliśmy bitwę...
Wejdź, proszę na moją stronę http://schizofreniamojegosyna.blogspot.com/