czyli wesele w wersji czeskiej:
Wesele w zgodzie z natura i w fajnych okolicznosciach przyrody. Pogoda rowniez jak na zawolanie w sobote ulegla poprawie. Jeszcze raz wszystkiego co najfajniejsze na nowej drodze mlodej parze :-)
p.s. karykatury na weselu gosciom tworzyl Vaclav Sipos (na zdjeciu po lewej).
Swietne! Takiego wesela jeszcze nie widzialam.
OdpowiedzUsuńPsinka z muszka slodka:)
A te rzeczy z numerkami to do czego? Czeska tradycja weselna?
dla mnie to tez byla nowosc. rzeczy z numerkami byly z tomboli. kazdy los (prawie) wygrywal :-)
OdpowiedzUsuńfajne klimaty, widać tez jakie maja zwyczaje, miejsce rzeczywiście super, ładnie to uchwyciłaś,można sobie całkiem nieźle wyobrazić jak tam było :))
OdpowiedzUsuńdziekuje :-) o miejscu napisze w oddzielnym poscie bo warte zobaczenia no nie daleko od polskiej granicy :-)
OdpowiedzUsuńmusiało być super ...
OdpowiedzUsuńbylo inaczej a w sumie tak samo ;-)
OdpowiedzUsuńAle fajne wesele ;) U mnie miało być podobnie -tzn na dworze, ale pogoda nam nie dopisała niestety ;) ale i tak było fajnie.
OdpowiedzUsuńtu tez byl plan B w pogotowiu :-)
OdpowiedzUsuńPiękne wesele! Podoba mi się ten styl (ogród, swojskorobne dekoracje, domowe jedzenie, loterie, zbieranina fantastycznych sztućców, talerzy i kieliszków) do tej pory znałam go z amerykańskich portali wedding planerów. Świetnie "namalowane" obiektywem ;)
OdpowiedzUsuńdziekuje :-)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego. I jaka piękna relacja! Patrzę i patrzę:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńOdpał!
OdpowiedzUsuńsceny, jak z filmu czeskiego :-)
Świetne foty!
aaa..i ten klapek porzucony.
OdpowiedzUsuńŚwietna fotka. Na wystawę!
dziekuje :-) jak sie tanczy polke to wszystko sie moze zdazyc ;-)
OdpowiedzUsuńp.s. chyba bylismy calkiem od was niedaleko :-) kolejnym razem wprosimy sie na sniadanko