Do 26 lutego 2012 w Wiedniu gosci wystawa Henriego Bresson'a. Lubicie Henriego?
Nas zachwycila nie tylko potega jego czarnobialych fotografii, ale rowniez historie z podrozy po Ameryce, Indiach i Rosji. Jak dobrze byc we wlasciwym czasie we wlasciwym miejscu :-)
p.s. "Fotografia jest jak strzelanie z luku: dobrze mierz, szybko strzelaj i zwiewaj" ;-) (w wolnym tlumaczeniu)
Planuje wdrozyc w zycie przy najblizszej okazji :-)
uwielbiam jego fotografie. są mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńwitaj w fanklubie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Przed wakacjami dużo o nim czytałam i oglądała albumy.
OdpowiedzUsuńAle macie fajnie!!:))
Mistrz! Fotografia ze schodami i rowerzystą ("Hyères, France, 1932") mój numer jeden.
OdpowiedzUsuńgenialny!
OdpowiedzUsuńAniu, uwielbiam;) Kupiłam mojej Pani promotor album z Jego zdjęciami, po czym wróciłam się i kupiłam też dla siebie;) Zazdroszczę tej wystawy;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Widziałam kilka jego prac w warszawskiej Królikarni parę lat temu! Niesłychane są! Bardzo, bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńprzyjezdzajcie! :-)
OdpowiedzUsuńwystawa musiała być bardzo inspirująca, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńpatrycja, wystawa do konca lutego. zapraszam na weekend :-)
OdpowiedzUsuń