sobota, 3 grudnia 2011

7 m

Dzisiaj foto-historia powstawania sari. Moda na ulicach jest w kolorach teczy. Ale wprawne oko naszego kierowcy rozpoznaje poszczegolne regiony, kasty i rodzaje. Nie sposob ich spamietac. Przemierzajac waskie uliczki Varanasi prowadzi nas do miejsca gdzie sa tworzone najbardziej znane sari. Przekraczajac prog domu przenosimy sie w czasie. Mogolskie maszyny tkackie stoja w malych pomieszczeniach, zarowka daje swiatlo na rece pracownika ktory sprawdza wzor i nawleka jedwabne szpulki. Wzor zapisany jest na tabliczkach wiszacych pod sufitem z ktorych powstaja niesamowite ornamenty. To moja pierwsza wizyta w takim miejscu wiec zastanawiam sie glosno jak sie projektuje takie tabliczki. Jaka trzeba miec wprawe, wiedze aby podziurawic ta plytke we wlasciwy sposob ;-)

Po wizycie oczywiscie zaproszenie na zakupy, herbatka indyjska z kardamonem i mlekiem. Prezentacje i zachwalanie od najdrozszego do najtanszego.
Jedno sari ma od 5 do 7 m dlugosci i tylko z gornej czesci szyje sie koszulke a reszte drapuje na kilka sposobow. Mialam rowniez okazje bialo niebiesko zlote przymierzyc :-) Pan sprawnie kawalek zawiazal potem udrapowal, przelozyl a reszte zarzucil mi na ramie mowiac, ze jestem ubrana :-) Hmm, musze przyznac ze sari sporo rzeczy pozwala ukryc ;-)






































































p.s. po lewej stronie przyklad drapowania sari na codzien, a po prawej slubne sari - obowiazkowo w kolorze czerwonym!

8 komentarzy:

  1. Male dziela sztuki...a raczej dluuugie dziela sztuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Płutna sa przepiekne! musza być niesamowite w dotyku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. na calym swiecie dotyk jedwabiu kazdej kobiecie poprawia humor ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, tak, taki zwój materiału wiele potrafi ukryć :)
    Świetna fotorelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, chętnie bym przymierzyła takie sari;)
    I wypiła taką herbatę;)
    Pozdrawiam ciepło!

    Dziękuję za wizytę u mnie i za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne zdjęcia, piękne podróże!
    Z zaciekawieniem przeglądam Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  7. super relacja! podoba mi się też uchwycenie "bałaganu" przed wejściem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...