Zgodnie z obietnica zlozona przez telefon dzisiaj bedzie o rybie. Dostalismy ja w prezencie bez instrukcji obslugi ;-) Dziekujemy slicznie. Byla przepyszna.
Przedstawiamy belone:
p.s. Z powodu obecności biliwerdyny kości belony mają zielone zabarwienie, bardzo praktyczna sprawa przy jedzeniu ryby :-) Polecam.
chyba jadłam kiedyś, w nadmorskiej restauracji (chyba, kurczę nie pamiętam) ... w każdym bądź razie, była takiej wielkości i bardzo, ale to bardzo mi smakowała! tylko te kości przeklęte, ech.
OdpowiedzUsuńO, pierwsze slysze:)
OdpowiedzUsuńA ilosc osci powala, rzeczywiscie dobrze, ze zielone ;)
ja dostalam dobra czesc i nie bylo probemow z oscmi. poza tym sa w cudnym kolorze i troche zylke wedkarska przypominaja ;-)
OdpowiedzUsuńp.s. ilosc osci jest z 3 duzych ryb. tak je zebralam do kupy do zdjecia ;-)
OdpowiedzUsuńAch, no widzisz Aniu, a ja tu przejeta ze taka rybe sie godzinami je i to pod lupa jeszcze najlepiej:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńno no, podziwiam cierpliwość w wydłubywaniu ości :)), to jest to czego w rybach nie cierpię i dlatego jadam tylko gatunki które ości prawie nie maja , ale nie mniej jednak podziwiam :))
OdpowiedzUsuńserdeczności