Trzydziesci stopni na plusie, specyficzny zapach i nieustanny dzwiek klaksonow to elementy ktore towarzyszyly nam podczas calej podrozy z roznym nasyceniem.
W towarzystwie orlow polujacych na lunch zwiedzalismy Grobowiec Humajuna podziwiajac azurowe rzezbienia w kamieniach.
Razem z tlumem lokalnych wycieczek szkolnych dotarlismy do Bramy Indii ktora zostala postawiona w holdzie indyjskim zolnierzom poleglym na roznych wojnach. Po drodze rowniez na chwile moglismy przystanac przed palacem prezydenta.
W Old Delhi przeciskajac sie w tlumie na lokalnym rynku oraz kluczac w waskich uliczkach dotarlismy do Dzami Masadzid - najwiekszego meczetu w Indiach.
Czerwony Fort - symbol niepodleglosci i jedna z glownych atrakcji Delhi oraz wzmozone kontrole przed wejsciem. Panowie na prawo, panie na lewo :-)
Po drodze do hotelu na Main Baazar odwiedzilismy Swiatynie Lotosu - przyklad nowoczesnej architektury w Indiach oraz Qutub Minar - najwiekszy na swiecie minaret z cegiel (foto relacja w kolenym poscie :-)
Zachwycili nas straznicy przed pokojem jak rowniez klucze hotelowe. Jak wam sie podoba pomysl na zamykanie pokoju? :-)
Witaj z powrotem Aniu:)
OdpowiedzUsuńSwietna fotorelacja. Czekam na wiecej...i moze na jakies info o kulinariach;)
Sciskam!
jak tam pięknie i ... egzotycznie, mimo wszystko!
OdpowiedzUsuńkolory zabójcze!
Oj, czekam na kolejne wpisy!!! Kulinarne również :-)
OdpowiedzUsuńCzwarte od góry zdjęcie - magiczne. I ten portret odwrócony! Cudo!!!
Uściski i witaj po przerwie :-)
Dziewczyny pozdrawiam i sciskam.
OdpowiedzUsuńDzieki za dobre slowa.
Info o kulinariach a zwlaszcza o jedzeniu na ulicy sie znajdzie :-)
p.s. Maggie, robilam zdjecie ... podlogi w meczecie i jakas przypadkowa dziewczynka bardzo chciala byc na tym zdjeciu ;-) Wyszlo fajnie i tez je lubie :-)
Marzą mi się Indie. Fajna relacja :)
OdpowiedzUsuńPS. Już się zastanawiałam, gdzie jesteś :))
dzieki :-) tez tesknilam ;-)
OdpowiedzUsuń