Tanzania. Pomysl na miesiac miodowy byl wspolny. Uwielbiam podroze, poznawanie nowych miejsc, ludzi, zwyczajow. Tym razem powitaly nas fioletowe drzewa. Kwitnace jak szalone :-)
Podroz byla przez kilka parkow narodowych i w kolejnych postach relacja z calej wyprawy.
Zaczelismy od Parku Narodowego Tarangire, ktory slynie z baobabow, sloni i much tse, tse. Te ostatnie poczulam na wlasnej skorze poniewaz jak sie okazalo moj niebieski T-shirt byl w ich ulubionym kolorze :-)
Nas zafascynowal ten park, zolte piaszczyste drogi i baobaby.
Niesamowity camping i namiot na brzegu parku narodowego.
Zebry. Moje ulubione modelki i odwieczne pytanie: paski sa biale na czarnym czy czarnne na bialym?
Najmniejsza antylopa Dik-Dik. Malutka, moze 30 cm, ale te cudne rozki rozbrajaja.
Za tym w czerwonych spodniach troche sie nabiegalam.
Love birds - zawsze w parach.
dobrej nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziekuje.