W naszym przewodniku bylo tylko jedno zdanie: "Miasto slynne z bitwy pod Anghiari w 1440 roku, namalowanej przez Leonardo Da Vinci w Palacu Vecchio we Florencji."
Pewnie bysmy sie nie wybrali w tym kierunku gdyby nie spontaniczne zaproszenie wyjatkowego przewodnika. Nie ma jak spotkania po latach :-)
Dzieki temu spacerujac po uliczkach odkrylismy:
warsztaty z produkcja toskanskich krzesel, fabryke materialow z typowym lokalnym splotem, kosciol zbudowany w okolicach 1 000 roku, zajrzelismy na chwile do podziemi, przystanelismy przed teatrem zbudowanym i dzialajacym w 6 tysiecznym miescie, napilismy sie wody pod drzewem figowym z widokiem na panorame miasta i pojechalismy na domowe jedzenie do "italian mama" :-)
Dziekujemy B. za goscine. Usciski i do zobaczenia.
;););) Taka włoska mama też mogłaby mi coś ugotować;) Aniu co jest na ostatnim zdjęciu? Makaron z makiem?
OdpowiedzUsuńUściski.
ravioli z truflami i czyms jeszcze ale nie moglismy tego zidentyfikowac ;-) udanej niedzieli
Usuń