Aniu, cieszę sie bardzo, że jednak zrobiliście road trip w "moich" okolicach bo przynajmniej już wiem gdzie sie z E. wybierzemy na nasze długo wyczekiwane wakacje:)
Dziewczyny dzieki za kometarze. Potwierdzam to co napisala Eva. Ta wyprawa to jedna z bardziej "edukacyjnych" na jakich do tej pory bylismy a wszystko dzieki temu, ze spiac na kempingu w parku narodowym jest co wieczor mozliwosc uczestniczyc w prezentacji rangerow opowiadajacych bardzo ciekawe historie na temat geologii, kultury indian, symboli, roslin, zwierzat oraz ... np. zanieczyszczania nieba! :-)
cudnie!
OdpowiedzUsuńZaczyna nabierać coraz większej ochotą na taką wyprawę:)
OdpowiedzUsuńObejrzałam resztę zdjęć z USA, które mi umknęły. Są super! A miejsca - odlotowe zupełnie:)
OdpowiedzUsuńAleż wyprawa! Pozazdrościć :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda że bez komentarza :-(
Pozdrawiam!
Aniu, cieszę sie bardzo, że jednak zrobiliście road trip w "moich" okolicach bo przynajmniej już wiem gdzie sie z E. wybierzemy na nasze długo wyczekiwane wakacje:)
OdpowiedzUsuńTo co w podróżach kocham najbardziej: przygoda, piękne widoki i cała masa historii!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyny dzieki za kometarze. Potwierdzam to co napisala Eva. Ta wyprawa to jedna z bardziej "edukacyjnych" na jakich do tej pory bylismy a wszystko dzieki temu, ze spiac na kempingu w parku narodowym jest co wieczor mozliwosc uczestniczyc w prezentacji rangerow opowiadajacych bardzo ciekawe historie na temat geologii, kultury indian, symboli, roslin, zwierzat oraz ... np. zanieczyszczania nieba! :-)
OdpowiedzUsuń