Tel Aviv. Krotko. Widok z okna na morze i palmy przypominal wakacyjne klimaty. Niestety brudne okno nie pozwolilo mi uwiecznic lepszego widoku ;-)
Godzinny spacer wieczorem byl jak wyprawa japonskiej wycieczki: synagoga po prawej lokalny market po lewej i do hotelu :-( Szkoda, ale mam nadzieje, ze uda mi sie wrocic do Israela z M. by bez pospiechu poznac ten kraj.
Dobrej nocy.
Witaj;-)
OdpowiedzUsuńTo niesamowity kraj- masz rację.Moja przygoda z Izraelem rozpoczęła się w styczniu i potrwa do września.Pozdrawiam!
@Aga, dziekuje za odwiedziny, bede zagladac do ciebie do wrzesnia ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńMiałam w planach wybrać się tam w tym roku, ale niestety nie wyszło...
Uściski!
dziekuje :-) trzymam kciuki zeby kolejnym razem sie udalo!
OdpowiedzUsuń