Przebisniegi, jako wspomnienie weekendu. W dzien wiosny nie udalo nam sie pojsc na wagary. Szkoda, ze te czasy juz za nami ;-) Dobrze, ze wiosna zawitala na dobre. W kolejny weekend plany na wiosenne porzadki balkonowe i przemeblowanie szafy.
[zawsze w parach]
[laka z przebisniegow]
Piękne:) A na wagary zawsze można iść...np. wagary od sprzątania ;)
OdpowiedzUsuńswietny pomysl! :-)
OdpowiedzUsuńłąka z przebiśniegów, to musiało wyglądać na żywo bardzo magicznie ;)
OdpowiedzUsuńAleż pieknie je uchwyciłaś.
OdpowiedzUsuńA plany ambitne, w moim przypadku to już nie pamiętam z którego tygodnia na który przekładane;/
pozdrawiam
dziekuje dziewczyny. las wygladal cudnie i musze przyznac, ze po praz pierwszy widzialam taki dywan z przebisniegow. byly wszedzie!
OdpowiedzUsuńporzadki niestety nie moga byc przelozone poniewaz tesciowa wpada na obiad w niedziele :-)