Wczoraj byly balkonowo-ogrodkowe klimaty.
Byl tez powrot do ksiazki T. Tellegena
[Nie kazdy umial sie przewrocic],
"gdzie piecze sie ciasta na urodziny,
gdzie pija sie herbate, zagryzajac orzeszkami bukowymi,
pisuje listy, wierzy w przyjazn (...).
Gdzie jest swiat, w ktorym nikt sie nie spieszy,
gdzie zwierzeta marza o podrozach (...)."
Polecam.
p.s. zdjecie do fotogry z art-piaskownicy :-)
ogrodowo balkonowe.. lubię. a jeszcze bardziej aparaty na kliszę.
OdpowiedzUsuńPiękny aparat. A książki poszukam.
OdpowiedzUsuńAle cudnie.
OdpowiedzUsuńI aparat i książka i klimaty ogrodowo-balkonowe :)