weekend ciag dalszy,
niedziela z przyjaciolmi
czyli pozne sniadanie pod platanem
no i piosenka "w parku pod platanem" ktora nie wiadomo skad sie do mnie przyczepila ;-)
Po raz pierwszy w moim repertuarze, nawet nie wiem skad ja znam.
Tez tak macie? ;-)
p.s. A teraz proza tygodnia. Jutro Sarajewo, a w czwartek Sofia. Zabieram aparat, moze w miedzyczasie zrobie pare zdjec ;-)
Hello Kitty rulez;)Fajne chwile!
OdpowiedzUsuńUdanych wyjazdów i wielu chwil na zdjęcia:)
proza powiadasz ;)), he he... chciałabym mieć taka prozę po miastach latać z aparatem :)
OdpowiedzUsuńświetnie opowiedziane śniadanie ;)
jejku, zabierz mnie ze sobą! ach ... fajnie Ci :)
OdpowiedzUsuńa takie późne śniadanie w niedzielę.... mmmmm.... już się nie mogę doczekać, u siebie :)
robisz smaka tymi podróżami :-)))
OdpowiedzUsuń