Patrzymy jak rosnie i co chwila odkrywamy cos nowego.
Nie wspomne o tym, ze uczymy sie walki ze szkodnikami ;-)
Pierwsza bitwa ze slimakami stoczona.
Zbiory kwiatow dzikiego bzu zaliczone.
Po slonecznej majowce pojawily sie ciemne chmury.
Nie przypuszczalam, ze kiedykolwiek ucieszy mnie deszcz jak tym razem :-)
PS polubilam bardzo nasze pikniki pod orzechem :-)
Piękny ten ogród macie!:) Dom pewnie też:))
OdpowiedzUsuńDom jeszcze nie ale jest w planach :-)
Usuń...te ślimaki są najgorsze, a jak sobie poradziliście???
OdpowiedzUsuń...o fotach nie piszę bo one zawsze cudne są... :))
Dzieki :-) Slimaki nie lubia takich bio niebieskich granulek.
UsuńWow! Ale terenu i zieleni:) Pieknie tam macie Aniu.
OdpowiedzUsuńZielono i co chwila odkrywamy cos nowego :-)
Usuńśliczne miejsce do wspólnego posiedzenia i napicia się herbaty - myślę o tym miejscu pod drzewem chyba przy stodole :)
OdpowiedzUsuńTak, to miejscowka przy stodole ktora w przyszlosci bedzie ogrodem zimowym :-)
Usuń