poniedziałek, 27 czerwca 2011

ryba

Zgodnie z obietnica zlozona przez telefon dzisiaj bedzie o rybie. Dostalismy ja w prezencie bez instrukcji obslugi ;-) Dziekujemy slicznie. Byla przepyszna.

Przedstawiamy belone:




























p.s. Z powodu obecności biliwerdyny kości belony mają zielone zabarwienie, bardzo praktyczna sprawa przy jedzeniu ryby :-) Polecam.

7 komentarzy:

  1. chyba jadłam kiedyś, w nadmorskiej restauracji (chyba, kurczę nie pamiętam) ... w każdym bądź razie, była takiej wielkości i bardzo, ale to bardzo mi smakowała! tylko te kości przeklęte, ech.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, pierwsze slysze:)
    A ilosc osci powala, rzeczywiscie dobrze, ze zielone ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dostalam dobra czesc i nie bylo probemow z oscmi. poza tym sa w cudnym kolorze i troche zylke wedkarska przypominaja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. p.s. ilosc osci jest z 3 duzych ryb. tak je zebralam do kupy do zdjecia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, no widzisz Aniu, a ja tu przejeta ze taka rybe sie godzinami je i to pod lupa jeszcze najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no no, podziwiam cierpliwość w wydłubywaniu ości :)), to jest to czego w rybach nie cierpię i dlatego jadam tylko gatunki które ości prawie nie maja , ale nie mniej jednak podziwiam :))
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...